Jak zwykle spieszę przytoczyć Państwu w wielkim skrócie informacje o radościach, wysiłkach i odkryciach naszych wspaniałych dzieci.
Muszę przyznać, że winna im jestem moc pochwał w codziennikach, które w nadmiarze wrażeń zaistniały częściowo tylko w formie ustnej…
Tydzień rozpoczęliśmy od zabawy nowymi klockami konstrukcyjnymi (dzieci są za nie bardzo wdzięczne:) ) Potem było już tylko coraz ciekawiej:
– malowaliśmy styropianowe liście kolorami jesieni,
– klasyfikowaliśmy, liczyliśmy, odróżnialiśmy strony ciała,
– graliśmy na instrumentach perkusyjnych,
– utrwalaliśmy piosenkę „Mama – Królowa”,
– śpiewaliśmy „Witaminki – witaminki”
– tańczyliśmy jesienną „cza-czę”,
– przyjmowaliśmy gościa (zasłużonego skierniewiczanina – P. Edwarda Papugę), a wraz z nim obsługiwaliśmy gramofon, tańczyliśmy tango przy trzaskach starej winylowej płyty, podziwialiśmy stare zdjęcia, oglądaliśmy „Płomyczki” z 1972 r., oraz liczne odznaki i wycinki prasowe nt. naszego gościa, słuchaliśmy ciekawych opowieści i zadawaliśmy pytania, gwarzyliśmy o jesieni, a na koniec oczywiście podziękowaliśmy wręczając jednocześnie dyplom i własnoręcznie przygotowany album);
– zbieraliśmy kolorowe liście, tworzyliśmy z nich kompozycje, a nawet tańczyliśmy z nimi,
– poznawaliśmy właściwości jesiennych owoców i warzyw, smakowaliśmy je,
– przygotowaliśmy inscenizację wiersza J. Brzechwy „Na straganie”,
– wykonaliśmy prawdziwe owocowe dzieła sztuki w stylu pop-art,
– tworzyliśmy bibułowe kwiaty dla Matki Bożej z okazji nawiedzenia,
– wykonaliśmy niepowtarzalne (przyznajcie, że piękne) grzybki dzięki zaangażowaniu P. Kingi (mamy Rafałka) za co z całego serca dziękujemy,
– bawiliśmy się w grzybobranie przy muzyce,
– poznaliśmy najpopularniejsze grzyby,
– cieszyliśmy się paluszkowym masażykiem pleców ( relaksacyjna zabawa, która bardzo przypadła nam do gustu, a w dodatku trenuje nasze rączki),
– żegnaliśmy się z naszymi przyjaciółmi ze Szkocji (otrzymaliśmy od nich przepiękne podziękowanie, my też przygotowaliśmy dla nich pamiątki),
– zawierzyliśmy siebie, naszych bliskich i szkołę Matce Bożej, (postawa w kościele na medal),
– poznaliśmy wspaniałą historię związaną z obrazem jasnogórskim,
– słuchaliśmy ciekawych historii o listkach, których kształty niosą konkretne przesłanie, o Grzesiu, który się ciągle obrażał i nie potrafił przegrywać, o jesieni, o Marlence, która była bardzo samodzielna, choć nieśmiała.
Do zobaczenia w poniedziałek. Czeka nas niezwykle atrakcyjna porcja nowych wrażeń, doznań, zabaw i nauki płynącej z poznawania świata…
Agnieszka Caban