Różni, ale równi

Trwa niekończąca się debata nad tym, czy różnice między chłopcami i dziewczętami są uwarunkowane biologicznie czy też kulturowo (gender).
A z jakimi realiami spotykamy się na co dzień w klasie? Nikt chyba nie zaprzeczy, że jako grupa społeczna dziewczynki i chłopcy zachowują się różnie, a także mają inne mocne i słabe strony typowe dla swej płci.
Bóg stworzył nas mężczyzną i kobietą na swój obraz i podobieństwo, a nie na podobieństwo tej drugiej płci… Niezwykle ważne w dzisiejszym świecie jest niezagubienie własnej tożsamości, czy to jako kobiety, czy jako mężczyzny. Inaczej cała nasza cywilizacje legnie w gruzach…

Kompetentny wychowawca zdaje sobie sprawę, że istotne cele wychowania są takie same w odniesieniu do dziewcząt i chłopców, jednak cele szczegółowe i metody wychowania powinny uwzględniać fakt, że dzieci odmiennej płci różnią się niemal wszystkim, mimo tego, że mają tę samą naturę, identyczną godność oraz powołanie do życia w miłości. Dojrzały pedagog wie, że chłopcy stanowią dla dorosłych nieco inne wyzwania wychowawcze niż dziewczynki, wymagają innego podejścia.
Chłopcy mają bardziej rozwinięte umiejętności przestrzenno-poznawcze, dziewczynki natomiast słowno-językowe; chłopcy chętniej podejmują działania obarczone ryzykiem, dziewczynki są bardziej opiekuńcze. Chłopcy lubią zajęcia bogate w akcję, lubią głośne i gwałtowne zabawy z elementami współzawodnictwa; często korzystają z rekwizytów, nie lubią długich rozmów o uczuciach, a wyobraźnia podsuwa im bardziej agresywne obrazy niż dziewczynkom. W relacjach z kolegami wyzywają się i biją, a zaatakowani odpowiadają agresją.. Wyniki badań Uniwersytetu z Vermont porównujące relacje rodziców z 12  często bardzo różnych kulturowo krajów świata potwierdziły, że chłopcy o wiele częściej od swych rówieśniczek są skłonni do uciekania się do rozwiązań siłowych, przeklinania, kradzieży, ulegania aktom złości i stosowania gróźb.
Typ zabawy preferowany przez małych chłopców można sklasyfikować jako „siłowanie i kotłowanie”. W praktyce oznacza to ciągłe bieganie, gonienie przeciwnika lub uciekanie, walkę i siłowanie się , którym towarzyszą odgłosy.

W wychowaniu chłopców nie chodzi o  to, by ich okiełznać, lecz aby pomóc im w panowaniu nad samym sobą.

Małe dziewczynki też lubią zabawy siłowe, ale znacznie rzadziej. Zazwyczaj bawią się wymieniając sekrety, szczególnie z najbliższymi przyjaciółkami. Uwielbiają zabawy wyobraźnią i szczerze angażują  się w zajęcia teatralne. Oczywiście nie wszystkie dzieci mieszczą się w tym schemacie. Zawsze znajdą się dzieci zachowujące się inaczej. Bywają dziewczynki, które lubią zabawy siłowe i chłopcy bardziej refleksyjni, preferujący zabawy spokojne.
Ogólnie kobiety i dziewczynki mają szerokie i różnorodne zainteresowania, mężczyźni natomiast mają skłonność do maniakalnego koncentrowania się przez dłuższy czas na jednej i tej samej czynności (słynne pudełka/szufladki w męskim mózgu – w tym samym czasie mogą być tylko w jednym pudełku, co innego kobiety). Dziewczęta uwielbiają sport i często uprawiają kilka dyscyplin. O wiele więcej dziewczyn niż chłopców należy do szkolnej orkiestry, klubów teatralnych, kursów tanecznych czy innych jeszcze kółek zainteresowań. Podobnie sprawa wygląda gdy obserwuje się ławki w kościele; zwykle przeważają w nich kobiety.
W porównaniu z dziewczętami chłopcy są zwykle zdecydowanie bardziej żywiołowi i aktywni. Ze względu na odmienne niż u dziewcząt cechy psychofizyczne, a także wyraźne różnice w uwarunkowaniach hormonalnych, są oni bardziej zainteresowani działaniem niż myśleniem czy przeżywaniem. Dlatego trudno im usiedzieć choć przez chwilę bez ruchu, nieustannie chcą coś robić, czymś rzucać, w coś grać, coś przesuwać. Od dzieciństwa są aktywistami i właśnie z tego powodu w porównaniu z dziewczętami wydają się być urwisami, których nieustannie trzeba poskramiać, kontrolować, upominać. Chłopcom trudniej się skupić w kościele, a w miarę spokojne siedzenie przez 45 minut w szkole jest wielkim osiągnięciem. Są żywiołowi i nawet emocje komunikują zwykle przy pomocy fizycznej (nad)aktywności, a nie poprzez skupianie się na własnych przeżyciach czy dzielenie się doznaniami z innymi osobami. Dziewczynki cieszą się gdy bliscy pytają je, jak się czują. W obliczu tych samych pytań chłopcy złoszczą się i irytują. Często sami nie wiedzą, co powiedzieć o tym co się w nich dzieje. Nie są tym zainteresowani. Nawet gdy są zakochani lub oglądają mecz ulubionej drużyny, bardziej skupiają się na tym, co się dzieje i jakie mają oczekiwania, niż na tym co wtedy odczuwają. Świadome  przeżywanie oraz otwarte komunikowanie własnych uczuć i nastrojów to dla nich niemal temat tabu. Tymczasem dziewczynki są dzięki temu wrażliwsze i obdarzone  przez Stwórcę empatią; żyją w świecie osób i relacji.

Dziewczęta potrzebują wychowania, aby panować nad swoimi przeżyciami i aby nie kierować się wyłącznie uczuciami.

Chłopcy potrzebują wychowania, aby uświadomić sobie własne przeżycia oraz aby w swoim zachowaniu uwzględniać własne stany emocjonalne, a także uczucia i emocje ludzi, z którymi się kontaktują.

Chłopcy różnią się od dziewczynek również tym, że z reguły są od nich bardziej zmysłowi. Zaciekawia ich i pociąga przede wszystkim to co widzą i na tym się skupiają. Wzrok jest ich głównym narządem zmysłów i dlatego najbardziej żywo reagują na zewnętrzną stronę przedmiotów, a także na wygląd osób. Nie wiążą się jednak uczuciowo z przedmiotami których używają, w konsekwencji czego zdecydowanie mniej niż dziewczynki dbają o rzeczy, które są ich własnością, począwszy od ubrań, poprzez zabawki czy podręczniki szkolne, a skończywszy na dywanie i meblach w swoim pokoju. Jednak to właśnie oni żyją w świecie przedmiotów i na nich się skupiają, w przeciwieństwie do dziewcząt, których interesują głównie osoby i relacje i to na poziomie dużo głębszym, ponieważ zainteresowanie osobą nie skupia się na tym wyłącznie jak ona wygląda, co posiada, gdzie pracuje, ale co przeżywa, jaki ma światopogląd, jaką hierarchię wartości i ideały. Interesują się całym człowiekiem: motywami działania, sferą moralną, religijna, duchową, społeczną. Nawet lalki, czy inne przedmioty traktują jak osoby (tutaj o zgrozo mogą to być niestety przyjmowane wzorce pochodzące np. z popularnych lalek „zombiakiów” typu monster high z dewizą “Be yourself, be unique, be a monster!” – „Bądź sobą, bądź unikalna, bądź potworem” (Swoją drogą trudno zrozumieć matkę, która ofiarowuje w prezencie własnej córce lalkę z trumną…, lalkę z zębami wampira itp., w dodatku ubraną jak kobieta lekkich obyczajów). Dziewczynki „zaprzyjaźniają” się z lalką, misiem czy poduszką, bardzo przywiązują się do takich przedmiotów. Ponieważ chętniej słuchają tego co mówią do nich dorośli to też rodzice chętniej i częściej do nich mówią, co w efekcie ułatwia nabywanie dziewczynkom kompetencji z zakresu porozumiewania, a także doświadczania radości w kontaktach z innymi. Jeśli zaś chodzi o chłopców to ci bardziej niż ich koleżanki cenią sobie niezależność i samodzielność.
Chłopcy silniej też odczuwają w sobie naciski instynktów i popędów (zwł. seksualnego i agresywnego). Dziewczęta swoją emocjonalność mają „ na wierzchu”, a sferę zmysłową, seksualną głęboko ukrytą, a chłopcy dokładnie odwrotnie (te różnice mają nawet swój fizyczny wyraz i odniesienie).

Dziewczęta potrzebują wychowania, żeby harmonijnie dbać o swoje podwójne piękno: duchowe i fizyczne.

Chłopcy potrzebują wychowania, aby dostrzegać piękno duchowe i by ich ciała nie dominowały nad innymi sferami, czyli by nie poddali się dyktaturze tego, co cielesne, zmysłowe, popędowe.

Chłopcy są z reguły bardziej niż dziewczynki rzeczowi i ciekawi świata. Jest to jednak ciekawość, która nie idzie w głąb, lecz raczej zatrzymuje się na tym co powierzchowne i dostrzegalne zmysłami.
Dziewczyny rozmawiają głównie o osobach, natomiast chłopcy – o rzeczach.
Wielu nastolatków i młodych mężczyzn łudzi się, że do szczęścia wystarczą im gry komputerowe, internet, uprawianie sporu czy kibicowanie, a w przyszłości – samochód czy sukces zawodowy.
Dziewczyny marzą w tym czasie o  wielkiej miłości, szczęśliwym małżeństwie i trwałej rodzinie, o domu, w którym będą się czuć nieodwołalnie kochane i bezpieczne.

Wychowanie ma pomóc dziewczętom lepiej sobie radzić w świecie przedmiotów, a z drugiej strony nie skupiać się nadmiernie na o przeżyciach i marzeniach, lecz twardo stąpać po ziemi.

Wychowanie ma pomóc chłopcom odkryć, że poznawanie świata, posiadanie roweru, a później samochodu czy zdobywanie wysokiej pozycji społecznej nie wystarczy im do bycia szczęśliwymi. Muszą odkryć, że osoby tworzą skomplikowany świat relacji i że osobami nie da się zarządzać tak jak można zarządzać armią plastikowych żołnierzyków.

W okresie niemowlęctwa zarówno dziewczynki jak i chłopcy szukają intensywnego kontaktu z rodzicami i  rodzeństwem. Z wiekiem chłopcy zaczynają już chodzić swoimi drogami i szukają swej niezależności.  Nadal cieszą się bliskością rodziny, ale nie skupiają się na rozmowie czy okazywaniu czułości (ba, nawet mówić zaczynają później niż dziewczynki). Ich uwagę przyciągają zabawki, gry, majsterkowanie. Może dlatego właśnie łatwiej i szybciej mogą uzależnić się od gier komputerowych, internetu, coraz bardziej tracąc realny kontakt z innymi. To zabrzmi strasznie, ale chłopcy często traktują osoby jak przedmioty. W konsekwencji tworzą doraźne pseudo więzi z osobami, które w danym momencie są im w czymś pomocne, przydatne. Może to dotyczyć relacji w przedszkolu, czy szkole, gdzie trzymają stronę silniejszego, albo np. na klasówce z matematyki najwygodniej im usiąść obok najlepszego ucznia, którego niekoniecznie darzą sympatia. Chłopcy bardziej nawiązują więc kontakty z osobami niż tworzą z nimi trwałe więzi. Są bardziej bezpośredni, dużo mniej empatyczni, niewielką uwagę zwracają na role społeczne, zasady dobrego wychowania czy normy moralne. Dorośli panowie mają kłopoty z datami ważnymi dla budowania i celebracji  choćby relacji z ukochaną żoną. W szkole angażują się w naukę tylko tych przedmiotów, które ich zaciekawią, natomiast dziewczynki potrafi się zmobilizować do nauki nie tylko ze względu na osobiste upodobania, ale np. ze względu na osobę nauczyciela, którego polubią, cenią. Skupiają się na twarzach swoich rozmówców, wsłuchują się w ich słowa, emocjonalnie przywiązują się do osób, z którymi mają częsty kontakt, są wrażliwe na dotyk i okazywaną im czułość.

Chłopcy najpierw podejmują działanie, a dopiero potem myślą i wartościują. To ogromna różnica w odniesieniu do płci przeciwnej. Dzięki hormonom żeńskim (estrogenom), które stymulują rozwój połączeń między półkulami mózgu u dziewcząt następuję dużo większa integracja sfery myślenia ze sferą przeżyć i zachowań. U chłopców dominującym hormonem jest testosteron, który sprawia, że potrzebują oni dużo przestrzeni i ruchu, są zwykle silni fizycznie i agresywni, łatwo oddzielają myślenie od działania, rzadziej zastanawiają się nad sensem swojej aktywności i przewidują skutki swoich zachowań. Z kolei znacznie częściej niż dziewczynki postępują na zasadzie: „jakoś to będzie, może się uda”, albo „co ma być to będzie”, „wrzuć na luz”, „raz się żyje”. Nic dziwnego, że częściej wagarują, kłamią, łamią prawo i zagłuszają głos sumienia. Jak to trafnie ujął dr Jacek Pulikowski potrafią najgorsze świństwo, draństwo, okrucieństwo usprawiedliwić „szlachetną” ideologią. Niesamowicie sugestywnie potrafią manipulować własnym myśleniem, przez co oszukują samych siebie.
Mimo że są mniej wrażliwi na sferę emocjonalną, zdecydowanie częściej niż dziewczęta eksperymentują z alkoholem, narkotykami, substancjami , które modyfikują nasze przeżycia, „poprawiają” nastrój i dodają „odwagi”
Chłopcy mają też większe niż koleżanki trudności w odróżnieniu miłości od zakochania czy czułości od namiętności i pożądania.

Dziewczynki i nastolatki potrzebują wychowania, aby w codziennym życiu nie kierować się uczuciami, lecz postępować zgodnie z wyznawanymi przez siebie normami moralnymi i wartościami duchowymi, aby respektować własne ideały i marzenia, aby konsekwentnie realizować marzenia i priorytety.

Chłopcom wychowanie ma pomóc rozsądnie myśleć i trafnie oceniać to co zamierzają uczynić. Potrzebują go, aby odkryć, że nie wszystko co są w stanie zrobić, jest dobre, mądre i odpowiedzialne. Potrzebują właściwego ukierunkowania, aby nie mylić tego co dobre, z tym, co przyjemne albo co czyni tzw. większość społeczeństwa. Potrzebują wychowawczych rozmów, a czasem twardej dyscypliny i upomnień, by zdać sobie sprawę, że jedne zachowania są szlachetne, a inne podłe. Potrzebują formowania, by wiedzieli, że zniszczone rzeczy można wymienić na nowe, ale zranionego przyjaciela trudno jest zastąpić kimś innym, podobnie jak trudno jest odzyskać zaufanie raz skrzywdzonej dziewczyny.

Punkt wyjścia w wychowaniu chłopców jest w związku z powyższym trudniejszy, ale włożony wysiłek i odpowiednie podejście mogą być skuteczne i mieć głęboki sens, gdyż z solidnie ukształtowanych chłopców wyrastają prawdziwi bohaterowie, dzielni i mężni w dobru, zdolni do tego by kochać i pracować, aby chronić kobiety i dzieci, a nawet by oddać życie za tych, których kochają. (Warto więc obejrzeć pod tym kątem filmy takie jak „Cristiada”, „Pan od muzyki”, „Bella”, „Życie jest piękne”, „Ks. Bosco”, „Odważni”, „Królestwo niebieskie”).
W  wychowaniu chłopców nie chodzi o to by nie robili szeregu złych i niebezpiecznych rzeczy, „tresowanie” ich, czy okiełznanie niespożytej energii oraz chęci czerpania przyjemności z życia i rozładowania emocji.  Chodzi o takie ukształtowanie, aby chłopiec panował nad sobą również wtedy gdy nikt go nie obserwuje, nie pilnuje, nie nakazuje mu określonych zachowań.
Trudniejszy punkt wyjścia w wychowaniu chłopców nie oznacza jednak, że zdecydowanie łatwiej jest wychowywać dziewczynki czy nastolatki. Oznacza natomiast, że wychowanie chłopców i nastolatków wymaga uwzględnienia ich specyfiki oraz skupienia się w procesach wychowania na tych sferach i zdolnościach, które chłopcy – w przeciwieństwie do płci przeciwnej – są skłonni pomijać, nie doceniać, lekceważyć.

Jak niezwykle trafnie pisze w swej najnowszej książce znany psycholog – ks. Marek Dziewiecki, wychowanie mężnych w dobru mężczyzn jest możliwe wtedy, gdy rodzice i wychowawcy kładą szczególny nacisk na ich rozwój duchowy, moralny i religijny. Nie jest to zadanie łatwe, gdyż właśnie te sfery obecnie są traktowane przez „nowoczesnych” wychowawców jako niepotrzebne, staroświeckie czy wręcz „opresyjne”.Cywilizacja, która lekceważy wychowanie w sferze duchowej, moralnej i religijnej, siłą rzeczy prowadzi do kryzysu męskości. Pozbawia bowiem tych aspektów wychowania, które są nieodzownym warunkiem pełnego rozwoju i osiągnięcia dojrzałości, a na które chłopcy nie są tak spontanicznie wrażliwi jak dziewczęta.

Jak skorzystać z tej wiedzy z perspektywy  szkoły?

Oto dobre praktyki edukacyjne w odniesieniu do chłopców:

1. Uporządkowane najbliższe otoczenie; mocny nacisk na dobrą organizację czasu i przestrzeni;
2. W klasie powinno się dużo dziać, chwilami może być nawet głośno, a jednocześnie chłopcy powinni czuć atmosferę kina akcji, kiedy nigdy nie wiadomo, z której strony padnie strzał. To rola nauczyciela, który powinien krążyć po klasie, obserwować pracę uczniów, w razie potrzeby pomóc, ale także wywoływać ich do odpowiedzi, gdy się tego nie spodziewają;
3. Wymagać i wyciągać konsekwencje w razie niewykonania zadania;
4. Czytanie: mniej fikcji, a więcej książek o konkretnych rzeczach lub zjawiskach ( np. o wulkanach, rakietach, pociągach) i obowiązkowo powieści awanturniczo-przygodowe o chłopcach lub mężczyznach dokonujących bohaterskich czynów;
5. Podział chłopców na grupy lub zespoły konkurujące ze sobą w duchu sportowym (przekształcenie naturalnej agresji w zdrowe współzawodnictwo);
6. Dużo ruchu na świeżym powietrzu, uprawiania różnych dziedzin sportu, co wymusza stosowanie się do ustalonych i klarownych zasad, a także uczy zdrowej rywalizacji.
7. Praca nad charakterem, dobry przykład mężczyzn nauczycieli oraz przywiązywanie przez rodziców i wychowawców dużej uwagi na kształtowanie pod względem duchowym, moralnym i religijnym.

Dobre praktyki edukacyjne w odniesieniu do dziewcząt:

1. Dziewczęta nie potrzebują ciągłego monitoringu ich pracy; chętnie pracują w małych grupach prowadzone dyskretnie;
2. Intensywnemu chłonięciu wiedzy sprzyja atmosfera pracy, cisza i spokój. Ważny jest także wygląd klasy: sofy, poduszki. (Eksperci odradzają tego typu zabiegi w szkołach męskich: „lepiej nie wstawiać kanapy do klasy męskiej – chłopcy będą spać na lekcjach”);
3. Od wczesnego dzieciństwa należy zachęcać dziewczynki do aktywności sportowych; w zdrowym ciele zdrowy duch; sport to także doskonała szkoła pracy w zespole, która to umiejętność jest bardzo przydatna później w życiu zawodowym;
4. Dziewczęta potrzebują dużo uwagi i wsparcia w matematyce i naukach przyrodniczych. Badania wskazują, że dziewczęta osiągają lepsze wyniki w przedmiotach ścisłych jeśli widzą ich związek z rzeczywistością. Dlatego właśnie zgodnie z krążącym stereotypem o empatyczności i niesieniu pomocy innym, dziewczęta wykazują większe zainteresowanie biologią i chemią; troska o środowisko naturalne czy walka z chorobami dają poczucie silnego związku z tym, co widzą i znają, z życiem;
5. Dziewczęta mają tendencję do niedoceniania własnych możliwości, nawet jeśli osiągają dobre wyniki; dlatego potrzebują ciągłego motywowania (chłopcy – odwrotnie, przeszacowują swoje możliwości, dlatego potrzebują przywoływania ich do rzeczywistości).

W kontekście trudności przeżywanych przez chłopców w szkole ostatnie kilka lat przyniosły wiele ciekawych badań, które pokazują zasadność istnienia szkół niekoedukacyjnych. W sprawę zaangażowali się naukowcy ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Australii.
Oto jeden z przykładów: w 2001 australijskie Ministerstwo do spraw Edukacji opublikowało raport będący efektem sześcioletnich szeroko zakrojonych studiów porównawczych dla szkół koedukacyjnych oraz jednorodnych, jeśli chodzi o płeć.  Badania objęły 270 000 uczniów i wybrane przez nich 53 przedmioty szkolne. Wyniki jednoznacznie pokazywały, że dziewczęta i chłopcy ze szkół o edukacji zróżnicowanej osiągali średnio o 15 do 22 punktów procentowych wyższe noty niż ich rówieśnicy ze szkół koedukacyjnych. Raport ministerialny stwierdził też, że „ dziewczęta i chłopcy ze szkół zróżnicowanych ze względu na płeć zachowywali się lepiej, odczuwali większa radość ze zdobywania wiedzy, a program nauczania częściej oceniali jako ciekawy.”

Tymczasem inne studia nad edukacją pokazują, że wbrew temu co twierdzą krytycy – szkoły niekoedukacyjne w rzeczywistości obalają, a nie pogłębiają stereotypy dotyczące chłopców i dziewcząt. W szkołach żeńskich, na przykład, dziewczęta chętniej wybierają lekcje matematyki, przyrody czy informatyki. Chłopcy z kolei częściej szukają zajęć artystycznych, humanistycznych czy języków obcych. Te szkoły tworzą dobry klimat wokół nauki, dzieci i młodzież są bardziej żądne wiedzy, a przez to bardziej wszechstronne.

Zgodnie z tradycją sprawdzone sposoby na wychowywanie chłopców odbywa się poprzez ćwiczenie charakteru: rozwijanie honoru, aby chłopcy wyrośli na uczciwych i odpowiedzialnych mężczyzn. Opiera się na szacunku wobec natury, która każe mężczyźnie być silnym, a nie bawić się lalkami, robić na drutach czy grać w klasy. Siedmiolatek bawiący się w wojsko nie jest przypadkiem. Oczywiście dziewczęta również potrzebują ćwiczenia charakteru, aby nie były okrutne i nie sterowały innymi.

CHŁOPCY I DZIEWCZYNKI SĄ RÓŻNI, ALE RÓWNOCZEŚNIE RÓWNI.

Agnieszka Caban

 

Bibliografia:
III Międzynarodowy Kongres Edukacji Zróżnicowanej, Sukces w edukacji. Personalizacja nauczania. EASSE, Warszawa 2011
ks. Marek Dziewiecki, Od urwisa do bohatera. Wychowanie duchowe, moralne i religijne chłopców. eSPe, Kraków 2013