Czyżby Dzień Dziecka trwał cały rok?

… W sumie… dlaczego nie? W naszej klasie odbyły się zajęcia kulinarne. Mama Maksymiliana pomogła nam wykonać szejki. Najpierw mini wykład o sposobie ich przygotowania, później samodzielne działania, a na koniec…. smakowanie. Spisaliśmy się na medal i już mamy pomysł na kolejne zajęcia. Od naszej Pani dostaliśmy piłeczki z uśmiechem, bo według niej, tacy właśnie jesteśmy; rozskakani i zawsze uśmiechnięci. A to nie koniec niespodzianek.. O 11.00 przyjechał pod szkołę samochód z lodami. Smaków bez liku, i nawet w kolejce dało się wystać. A jutro? Jutro pobudka wraz ze wschodem słońca, ruszamy do Warszawy, do teatru „Sabat” na musical „Śpiąca królewna”. Co za tydzień się szykuje.
Uczniowie 1B i wychowawczyni