Uczennice Martusia do Marianki, która musi jechać do Łodzi następnego dnia i w związku z tym opuścić dzień w szkole:
„Ale ty masz pecha, bo nie pójdziesz jutro do szkoły.”
Mama: poważnie! one naprawdę cieszą się i co rano pędem wybiegają z auta, by wpaść w szkolne drzwi i wracając do domu, myślą o kolejnym dniu.
Marianka:
– Mamo, a kiedy jest koniec roku szkolnego?
Mama:
– Oj, jeszcze długo. Dopiero po Twoich urodzinach.
Martusia:
– Ufff, to dobrze, bo ja bardzo lubię chodzić do tej szkoły!
A zaraz potem Martusia dodaje:
– Mamo, czy jak będę szła do 1 klasy to tez możesz mnie zapisać do Źródeł? Proszę, proszę, proszeee…