Goniec okazał się naszym kolejnym gościem na zajęciach szachowych. Popędził nas zdrowo – przez niego biegaliśmy po całej klasie, oczywiście na skos. Nie darował nam nawet skakania na jednej nodze. Było wesoło! Wierszyka też nam nie odpuścił. Mamy dzięki temu w głowie już na zawsze „podpowiadacza” jak się poruszać tą figurą po polu szachowym:) Ćwiczenia przy tablicy demonstracyjnej były kulminacją – wszystkim poszło świetnie. „Bili” bierki na potęgę!
Wielu ludzi twierdzi, że szachy to trudna gra, jednak nie dla naszych uczniów! Idą jak burza!
Agnieszka Caban